Podbiegłam do niej i zrzuciłam z siodła. Do jej karku przyłożyłam sztylet.
-Zrozum. Nie chcę się z tobą ścigać. Zejdź mi z drogi. Zabiłam już wielu i ciebie też mogę. Więc jedź do mamusi spadaj mi z drogi. Widzisz tą ranę?- pokazałam jej mój rozcięty bok. - Muszę nazbierać jeszcze kilka ziół i założyć opatrunek. Więc spadaj.- Wskoczyłam na Holse' a i powiedziałam do niego:
-Uda ci się pocwałować jeszcze nad strumyk?-
Zarżał i pocwałował.